Wiele osób marzy o tym, żeby mieć swój biznes i stworzyć go samemu, aczkolwiek nie wiedzą od czego zacząć. Na początku drogi skupiamy się na najważniejszych rzeczach dla nas typu logo, wizytówki, strona www, piękny wygląd. No cóż… Każdy chciałby, żeby wszystko było piękne cukierkowe i spójne na początku.
Niestety piękne logo, wygląd nie przyniesie nam klientów, nie zarobi na nas bez “produktu, usługi” która się za tym kryje. Często słyszę, ale przecież każdy musi mieć logo- tak oczywiście, jednak nie jest to najważniejszą częścią naszej działaności.
A co jeśli, ktoś się już natknie na Twoje logo, stronę i nie będzie wiedział co może u Ciebie kupić? Czy zastanawiasz się czasem widząc piękną reklamę co kryje się za nią, bo niestety z niczym Ci się to nie kojarzy. Chcąc uniknąć rozczarowań na samym początku, skupmy się na tym co istotne jest dla nas czyli co chcemy oferować, dla kogo i po co.
Od czego zaczęłam biznes?
Oczywiście, że od logo! Jednak wcześniej już tworzyłam swoje słodkości i miałam określony cel mojego działania w głowie. Nie spisałam go i to był błąd. Pamiętam jak z tydzień czasu tworzyłam pierwszą etykietę na pierwszego batona. Tak , dobrze czytasz pierwszym produktem były batony, które dostarczałam do siłowni Jest to dosyć długa historia na inny wpis- obiecuję będzie.
Czy z własnego doświadczenia, zmieniłabym na początku skupianie się na logo na coś zupełnie innego? TAK.
Co zrobiłabym inaczej na początku biznesu?
Wzięłabym kartkę i spisałabym, co trzeba zrobić na początku biznesu (nie mówię tu już o konkretnym biznesplanie) :
- kto będzie moim klientem, określenie grupy docelowej
- co chcę oferować i odpowiedzenie sobie na pytanie: dlaczego akurat to do mnie klient ma trafić
- koszt inwestycji na początku wraz ze spisem co jest potrzebne
- ile mnie będzie kosztowało utrzymanie firmy, koszty stałe
Brzmi banalnie. Niekoniecznie takie jest. Pod wpływem emocji, rzucania się na głęboką wodę zapominamy o najważniejszym. Zapominamy o zarabianiu. Oczywiście, nikt od razu nie zarobił bez wkładu finansowego w biznes– ale inwestycja bezzwrotna nie może trwać wiecznie. Warto o tym pamiętać już na starcie. Człowiek uczy się na błędach, podstawowe błędy lepiej ominąć. Zaoszczędzi nam to dużo gotówki oraz mniej zmartwień. Po wstępnej analizie swojego zakresu jest stworzenie już swojego biznesplanu, który pozwoli na tworzenie zarysu działalności.
Czy zrobiłam swój biznesplan?
Oczywiście, że nie- bo po co? Lepiej robić wszystko na bieżąco. Po czasie okazało się, że to co sobie założyłam w finansach nie miało pokrycia z rzeczywistością. Dlaczego?
Biznesplan ma to do siebie, że pozwala nam na spokojnie zrobić wstępną analizę rynku. Zaczynamy szukać, dowiadywać się. Często okazuje się właśnie w stworzeniu biznesplanu, że nasz budżet jest zbyt mały. Uwierz mi dużo łatwiej jest wiedzieć wcześniej, że może zabraknąć finansów niż w trakcie, kombinować skąd znaleźć finansowanie.
Co było dalej?
Nie miałam planu, tylko wizję tworzenia dużej firmy. Zaczynałam piec w domu (trwało to bardzo krótki), wynajęłam lokal, przystosowałam go pod produkcję i działałam.
Miałam potencjalnych klientów, aczkolwiek okazało się to dosyć trudne zdobyć ich na stałe, żeby dochód był ciągły i pozwolił mi utrzymać firmę.
Rzeczywistość była taka, że klient sam do mnie nie trafiał ( a tak na początku myślałam, mam pomysł, logo, stronę na fb– klienci będą sami mnie odkrywać) musiałam bardzo dużo zrobić, żeby zaistnieć na rynku i wyróżnić się wśród konkurencji.
Budując imperium, nie ma drogi na skróty.
Założycielka firmy WypiekAna i Akademia WypiekAna, z zawodu inżynier okrętownictwa, z wyboru również przedsiębiorca i cukiernik.
Eksperymentowanie w kuchni to jej pasja, dodatkowo uwielbia dzielić się swoją wiedzą z innym. Nauczyła się jak prowadzić własny biznes i teraz tą wiedzę przekazuje innym.